Środowy poranek nie zwiastował sprzyjającej pogody do organizacji zabaw plenerowych. Organizatorzy, zarówno Dnia Sportu w naszym gimnazjum, jak i festynu plastycznego na wrocławskiej Pergoli musieli mieć wiele obaw, czy pogoda nie pokrzyżuje im planów. Ostatecznie, mimo siąpiącego deszczu, wszystko udało się wyśmienicie.
Trzeba przyznać, że wszystko było świetnie zorganizowane i nasze pomocne
ręce przydały się tylko w kilku momentach, dlatego z wielką ochota
włączyliśmy się we wspólną zabawę. Po godzinie do naszej ekipy dołączyli Borys, Dredofil i Dziadek Iwan, czyli pacynki, na co dzień zamieszkujące Szafę Dziwnych Rzeczy w gabinecie geograficznym. Nasi mali przyjaciele starali się ożywić podupadających na duch przedszkolaków i najmłodszych uczniów podstawówek, częściowo się im to udało! Zresztą zobaczcie sami.
Organizatorom gratulujemy, świetnej organizacji. Ekipie z naszego gimnazjum, dedykuję słowa p. Matyldy Goś-Staszczak: " Dziękuję Wam, że byliście. Było to dla mnie wielkie wsparcie, kiedy wiedziałem, że w razie potrzeby są osoby na które mogę liczyć".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz