środa, 26 listopada 2014

Posiedzenie wyjazdowe Zarządu

Tego jeszcze w historii naszej szkoły nie było! Rano, 10 osobowa drużyna Zarządu spotkała się na wrocławskim dworcu głównym, aby wziąć udział w wyjazdowym posiedzeniu Zarządu. Obraliśmy kierunek południowo - zachodni, Świdnicę!

Nie myślcie sobie, że nic nie robiliśmy. Już od pierwszych chwil, jeszcze w pociągu zaczęły się gorące dyskusje nad pewnym ciekawym projektem. Dla starych bywalców naszej szkoły i absolwentów zaangażowanych w działania Samorządu nie jest on obcy, ale póki co nie uchylę rąbka tajemnicy.

Godzinna podróż do Świdnicy minęła szybko. Pan Taczyński zarządził spacer, podczas którego mieliśmy obejrzeć najważniejsze obiekty miasta. Najpierw udaliśmy się do barokowej perły. Wykonanego w całości z drewna Kościoła Pokoju. Zrobił na nas wrażenie. Zapatrzeni w piękne wnętrze i zasłuchani w dźwięki muzyki nawet nie spostrzegliśmy, że bardzo zmarzliśmy. 

Wyszliśmy na dwór i tam pomimo listopadowej pogody wydało nam się dużo

cieplej. Następnie przeszliśmy opodal katedry Świętego Stanisława, szczycącej się najwyższą wieżą kościelną na Śląsku (103 metry wysokości). Niestety nie da się wspiąć na jej szczyt. Nic straconego! W ostatnich latach w pejzaż Świdnicy na nowo wpisała się wieża ratusza. Zawaliła się ona w 1967 roku, Wtedy była to jedna z większych katastrof budowlanych w kraju. Dzięki uprzejmości miłych pań z obsługi udało nam się wejść za darmo. Z góry podziwialiśmy panoramę miasta i przyległych Sudetów.

Zeszliśmy. Chwile staliśmy bezradnie przy drzwiach ratusza i zastanawialiśmy się co robić. Do otwarcia pizzerii, gdzie mieliśmy się posilić i przeprowadzić posiedzenie Zarządu, jeszcze trochę czasu. Krzysiu zaczął zadawać nam zagadki, później wszyscy się wkręcili i tak na ćwiczeniach umysłu dotrwaliśmy do godziny 11.

O tym co działo się w pizzerii, nie będę pisać. Nie dlatego, że były to rzeczy wstydliwe, ale chcemy zrobić Wam niespodziankę! Wszystkiego dowiecie się w swoim czasie! Dyskutowaliśmy długo i czasem trochę głośno. Kiedy wychodziliśmy, na twarzach obsługi pojawił się nikły cień uśmiechu, że nareszcie skończyliśmy.

Znów podeszliśmy pod pięknie odrestaurowany dworzec kolejowy, skąd szybciutko i bez zbędnych opóźnień udaliśmy się w drogę powrotną do Wrocławia. Serdecznie dziękujemy pani Izabeli Pilarskiej za pełnienie funkcji drugiego opiekuna!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz